Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Czw 15:38, 10 Maj 2018    Temat postu: asa

Cillian rowniez patrzyl na drzwi.

-Nie czuje sie dobrze, to moj przyjaciel mial na mysli. Ale pomozesz mu, prawda? Bardzo potrzebuje pocieszenia.

-Nie on pierwszy. Wiem, co robie, mozecie isc.

Z pokoju obok znow doszedl jek. Mina zmarszczyla nos. Niezaleznie od rodzaju pomocy, jaka zapewnili mu przyjaciele, nie byla to ta pomoc, jaka ona zamierzala mu zapewnic.

-Edwardzie - odezwal sie Cillian po niespelna minucie. - Ona ma racje. Chodzmy.

Edward juz nie protestowal. Rzucil spojrzenie w strone drzwi, ale kiwnal glowa i uklonil sie jej lekko.

-Nie powinnismy w ciebie watpic, pani. Prosze o wybaczenie.

Mina przygladala sie im ze spokojem, a jej mysli juz pobiegly w kierunku niewidocznego na razie opiekuna, probujac go rozgryzc. Wiele do nauki i jeszcze wiecej do zrobienia. Usmiechnela sie.

-Czasami - powiedziala - tak mnie tez nazywaja.

Kiedy sobie poszli, Mina jeszcze raz rozejrzala sie po pokoju. Nawet niewprawny obserwator z latwoscia moglby zauwazyc, ze pomimo zewnetrznego zbytku brak w nim bylo prawdziwego szczescia. Kiedys prawdopodobnie w tym pokoju mozna bylo znalezc odpoczynek i spokoj, lecz ktos

-zapewne jej opiekun - zrobil, co mogl, by wywrocic do go

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group